piątek, 22 lutego 2013

Jak okno stało się lustrem weneckim a właściwie fenickim...

Pomijając fakt, że chodzi nam oczywiście o lustro fenickie, potocznie nazywane weneckim, przez ostatnie kilki tygodni zastanawialiśmy się w jaki sposób uzyskać efekt lustra weneckiego. Już na samym początku zdecydowałem, że ze względu na gabaryty konieczne jest zamówienie szyby białej i hartowanej, nie "weneckiej" a następnie oklejenie jej specjalną folią. Efekt praktycznie jest taki sam, a przy moim oknie nie było specjalnie wyboru zrobić coś innego.

Zależało mi na 3 parametrach:

  1. Szyba musi odbijać światło z sali fokusowej i być całkowicie nieprzezroczysta, tzn. jak ktoś z respondentów zbliży się do lustra to ma widzieć tylko czubek własnego nosa. Sytuacja, w której stanie oko w oko z Klientem jest niedopuszczalna.
  2. Szyba musi wyglądać jak prawdziwe lustro, tzn. nie ma być jakaś matowa, ani "za mgiełką"; zbliżony musi być również kolor. 
  3. Od sali podglądowej nie może być za ciemno. Generalna prawidłowość jest taka, że im "mocniejsze" lustro - tym ciemniejsze od drugiej strony. 
Zdawałem sobie sprawę, że aby lustro w pełni zadziałało konieczne są warunki całkowitego zaciemnienia w sali podglądowej i stosunkowo dużego oświetlenia w sali fokusowej. Mimo wszystko, najczęściej od dostawców, hurtowników i firm oklejających foliami dostawałem najczęściej odpowiedź, że nie możliwe jest spełnienie wszystkich moich oczekiwań... i jeszcze przy takim metrażu. Z kilkoma dostawcami spotkałem się osobiście, pościągałem kilkanaście próbek, wysłałem z 20 maili i sytuacja wydawała się naprawdę beznadziejna, bo żadna z próbek nie spełniała wszystkich założeń. Mimo licznych testów "próbkowych", które wprowadziły tak naprawdę więcej zamętu niż rzetelnej oceny, udało się pozyskać idealną folię. Po oklejeniu jest naprawdę nieźle. Z sali fokusowej nie widać nawet zapalonych ledów w sali podglądowej. Liczę, że dodanie mocniejszych żarówek wzmocni efekt. 

testowanie na próbkach nie zdało egzaminu; folia wygląda inaczej na całej powierzchni a dodatkowo po przyklejeniu folii ostateczny efekt też jest nieco inny...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz