poniedziałek, 13 maja 2013

Kilka słów po długiej przerwie

Po długiej kilkumiesięcznej przerwie znów powracamy :) Przez ten czas dużo się działo. Końcowe wykańczanie sali i głównie testowanie, testowanie, testowanie... Od tamtego czasu już mamy pewność, jakie rozwiązania się sprawdzają, jakie nie - ale o tym wkrótce.

Do tej pory robiliśmy fokusy:
- na nasze własne potrzeby przy bieżących badaniach
- na zlecenie innych firm badawczych
- na zlecenie zewnętrznych (pozostałych) Klientów

Wrażenia z jakimi się spotkaliśmy to wrażenia pozytywne. Cieszy nas fakt, że fokusownia spotkała się z tak miłym i życzliwym przyjęciem. Dziękujemy też za wszystkie opinie i głosy, które zostaną wykorzystane przy poprawie jakości naszych usług.

Trochę dziwnie nam się chwalić, więc napiszemy o punktach, które wzbudziły niewielkie zastrzeżenia ze strony naszych respondentów:

zarzut 1: Problemy z parkowaniem. Miejsce w centrum oprócz niewątpliwych atutów ma swoje wady. Jak w każdym centrum parkowanie nie należy do przyjemności. Czasem trudno znaleźć miejsca a do tego strefa płatnego parkowania. Pocieszeniem wydaje się fakt, że fokusy najczęściej realizowane są w godzinach popołudniowych o których ludzie wychodzą z pracy. Miejsc zatem w okolicy przybywa. Dodatkowo strefa parkowania w Poznaniu obowiązuje od godz. 18, więc zazwyczaj w grę wchodzi zapłacenie 3pln jak fokus zaczyna się o 17. Polecamy parking pod ziemią nowootwartej Galerii MM, która mieści się zaledwie 100m od nas.

zarzut 2: to aż III piętro... Z jednej strony aż, z drugiej strony tylko. Nasza kamienica ma pięć pięter. Stopnie są niskie, klatka schodowa czysta i przestronna. Pod warunkiem przyjścia na zaplanowany fokus odpowiednio wcześniej, można spokojnie i bez trudu wejść na nasze piętro. Problemem jest rzeczywiście sytuacja jak ktoś wpada do nas zasapany na ostatnią chwilę. Ale bez obaw, przewidujemy schłodzone napoje chłodzące, a sala fokusowa jest w pełni klimatyzowana...

piątek, 22 lutego 2013

Jak okno stało się lustrem weneckim a właściwie fenickim...

Pomijając fakt, że chodzi nam oczywiście o lustro fenickie, potocznie nazywane weneckim, przez ostatnie kilki tygodni zastanawialiśmy się w jaki sposób uzyskać efekt lustra weneckiego. Już na samym początku zdecydowałem, że ze względu na gabaryty konieczne jest zamówienie szyby białej i hartowanej, nie "weneckiej" a następnie oklejenie jej specjalną folią. Efekt praktycznie jest taki sam, a przy moim oknie nie było specjalnie wyboru zrobić coś innego.

Zależało mi na 3 parametrach:

  1. Szyba musi odbijać światło z sali fokusowej i być całkowicie nieprzezroczysta, tzn. jak ktoś z respondentów zbliży się do lustra to ma widzieć tylko czubek własnego nosa. Sytuacja, w której stanie oko w oko z Klientem jest niedopuszczalna.
  2. Szyba musi wyglądać jak prawdziwe lustro, tzn. nie ma być jakaś matowa, ani "za mgiełką"; zbliżony musi być również kolor. 
  3. Od sali podglądowej nie może być za ciemno. Generalna prawidłowość jest taka, że im "mocniejsze" lustro - tym ciemniejsze od drugiej strony. 
Zdawałem sobie sprawę, że aby lustro w pełni zadziałało konieczne są warunki całkowitego zaciemnienia w sali podglądowej i stosunkowo dużego oświetlenia w sali fokusowej. Mimo wszystko, najczęściej od dostawców, hurtowników i firm oklejających foliami dostawałem najczęściej odpowiedź, że nie możliwe jest spełnienie wszystkich moich oczekiwań... i jeszcze przy takim metrażu. Z kilkoma dostawcami spotkałem się osobiście, pościągałem kilkanaście próbek, wysłałem z 20 maili i sytuacja wydawała się naprawdę beznadziejna, bo żadna z próbek nie spełniała wszystkich założeń. Mimo licznych testów "próbkowych", które wprowadziły tak naprawdę więcej zamętu niż rzetelnej oceny, udało się pozyskać idealną folię. Po oklejeniu jest naprawdę nieźle. Z sali fokusowej nie widać nawet zapalonych ledów w sali podglądowej. Liczę, że dodanie mocniejszych żarówek wzmocni efekt. 

testowanie na próbkach nie zdało egzaminu; folia wygląda inaczej na całej powierzchni a dodatkowo po przyklejeniu folii ostateczny efekt też jest nieco inny...


Finalny wygląd fokusowej

Wczoraj przeprowadzono ostatnie stolarskie prace i tym samym mamy już prawie ostateczny wygląd sali fokusowej. Zakładamy, że raczej nic się tu nie zmieni poza mocniejszymi ledowymi żarówkami (każda będzie miała dawać przynajmniej dwukrotnie więcej światła niż te obecne). Dzięki temu przestrzeń będzie lepiej oświetlona a efekt lustra weneckiego ulegnie wzmocnieniu.






środa, 20 lutego 2013

Pomału finiszujemy

Końcówka zawsze jest najcięższa. Wydawać by się mogło, że do ukończenia sali brakuje tylko jeden dzień a co chwilę coś nowego się pojawia... Na obecną chwilę tak to wygląda






sobota, 9 lutego 2013

Do końca coraz bliżej

Do końca prac zostało nam położenie wykładziny, elementy wykończeniowe oraz meble + popodłączać wszystkie sprzęty. Pomału widać już końcowy efekt...

kamery już działają; transmitowany będzie z nich obraz HD, który oglądać będzie na ekranie w podglądowej oraz transmitowany będzie zdalnie

dookoła okna znajduje się rama: prosta, minimalistyczna i pasująca do nowoczesnego wnętrza

jedne z ostatnich chwil, w których z fokusowej widać to, co dzieje się w podglądowej...

czwartek, 7 lutego 2013

Żeby nie było

Żeby nie było, że etapujemy ciągle brzydotą i wiecznym remontem... kilka ostatnich fotek, z których wynika, że pomału zbliżamy się do końca naszego przedsięwzięcia...




sobota, 2 lutego 2013

Duchy fokusowej?

Po montażu okna na tafli szkła ukazał się dziwny obraz, który początkowo zjeżył nam włosy na głowie. O zdanie poprosiliśmy jednak specjalistów. Przybyli na miejsce eksperci potwierdzili autentyczność zjawiska. Nie możemy mówić to o odbiciu światła ani o brudnej szybie... Na szybie ukazały się kształty przypominające postaci...oceńcie zresztą sami...